Music Downloads & Lyrics
Ej, ej,
ejj ej, ej, ej. Nieoszlifowany diament.
Tak jak sam. Bracie, dzisiaj wchodzimy
do gry. Nie mogło być inaczej. Hotelowa
recepcja. Pani ma na imię Olga. Dzień
dobry. Nazywam się John Travolta.
Stylant, bo to boska dla mnie presja
jest dobra. To co złe na bok odstaw.
Zobacz, rośnie forma. Cały ten ból jest
napędową siłą. Jak trzyma ze mną bracie,
nigdy nie dam ci zginąć. Każdy musi
jeść. Nikt nie będzie chodził błotny. Na
tych ulicach dorastał zawodnik. Zawsze
Bóg jest z nami. Dobrze wiesz kto z
nimi. Jak można się tak zachować? Nigdy
nie będę tego kminił. Nie pokłóci nas
żadna szuja i larwa. Jeśli tak się
zdarzy to przyjaźń jest warta. O
wszystko zadbam. Czary mary to magia. Bo
dobrze wiem jak ciężko się wyrwać z
bagna. Każdy dźwiga swój przysz na
barki. Kolejna potyczka. Ten rapto
biczna. Diabły wciąga wirtonie Bałtyk.
Hieny za drzwi. Nie nastanie świt. To
wszystko tu załatwisz. Odpalam drugi
bieg i zaraz trzeci wleci. Celuję jej na
twarz i strzelam jak konfetto nie
makaron na uszy. Wolę same konkrety.
Twój idą chujosa n stracił niestety.
Odam czwarty bieg i zaraz piąty wleci,
bo życie to ma sens nie tylko jak tu
lecisz na otarcie
łeznajdziesz miłość najpierw żarów forze
teraz raz taki książę napieram szponce
skupiony na swoim a nie w aferach ciągle
ćwiczymy to co dzień także mamy teraz
formę i wrzucamy kolejny bieg jak
automat w Porsche. Wiem jak to uderzyć,
bo jest pan ci rozkmina. Kręcimy ten
papier tak jak dziad z Wołomina. Choć
tak naprawdę ząbek, robimy porządek. Nie
gryzę się w język, no bo kłamstw nie
nawija. Widziałem już dużo, przez to mam
ten czujny wzrok. Mordo, tak wybiega w
przód, że złapiemy się za rok, mordo, to
będzie mój rok. To będzie mój rok.
Jakbym przewidział, co będzie w
sylwestrową noc, mordo, nie tracę już
czasu. Robię rapu, bez kitu. Biorę te
problemy tu za kar ciągle w klincu.
Łatwo z nimi przegrać. Znam ziomek kilku
nie jeden poszed torbami to przez krak
mąkę fisku. Chcę zasypiać na szczycie,
nie budzić na dołku, zapisać historii
karty i uczcić przodków. Zburzę każdą
ścianę jak górnik na przodku. Nie boję
się o żadną akcję jak wspólnik. W
porządku odpalam drugi bieg i zaraz
trzeci wleci. Celuję jej na twarz i
strzelam jak konfet nie makaron na uszy.
Wolę same konkrety. Twój idol chujosa n
stracił niestety. Odam czwarty bieg i
zaraz piąty wleci, bo życie to ma sens,
nie tylko jak tu lecisz na otarcie łe.
Teraz to będzie dobrze. Znajdziesz
miłość, najpierw zarób forsę.
Wspieraj swojego ulubionego artystę
kupując płyty i ubrania na
www.preorder.pl. M.
Odkryj tekst piosenki Rastek x Książę Mazowiecki - Kolejny Bieg. Pobierz darmowe mp3, słuchaj online i obejrzyj wideo. Znajdź najlepsze darmowe muzyczne pliki audio, remixy i oficjalne wersje.
Explore the lyrics, free mp3 download, official video download, and audio of Rastek x Książę Mazowiecki - Kolejny Bieg. Stream or download the song, enjoy high-quality music, and discover more remixes and official releases.